Wchodzę do sklepu z winami, prowadzonego przez Pakistańczyka. Chcę kupić niedrogie, czerwone wytrawne na wieczór.
Wybieram jakąś butelkę, ale nie mogę bez okularów przeczytać małych literek na nalepce.
Z butelką w ręce podchodzę do sprzedawcy i pytam, czy wytrawne, z najbardziej angielskim akcentem na jaki mnie stać:
- DRY ? -
- NEIN, DREI UND FÜNFZIG ! -
-
- Obok był sklep z winem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz