NIEDZIELA 25.08.2013 SIENA
Ranek po burzy trochę pochmurny.
Jemy śniadanie kontynentalne, całkiem dobre, ale
nie dorównuje śniadaniom, które jadaliśmy przed laty w Bolonii.
Pogoda poprawia się, robi się słonecznie, ale nie tak upalnie jak poprzedniego dnia.
I
dobrze, bo dziś program zwiedzania Sieny jest bogaty. Zamierzamy obejść
dokładnie miasto, mamy przygotowaną mapę i zaznaczone główne punkty do
zaliczenia.
Siena przypomina mi swoim kształtem ośmiornicę – centralne wzgórze ze
starym miastem, Piazza del Campo i katedrą - to głowa. Odchodzą od niej
promieniście „ramiona” – wzniesienia , zaakcentowane na końcu budynkami
kościołów. Między wzniesieniami znajdują się doliny, zaskakująco
głębokie.
Na początek punkt widokowy obok kościoła San Domenico.
Fantastyczna panorama miasta z górującą bryłą katedry. Wrócimy tu
wieczorem, gdy światło będzie padało z lepszej strony.
San Domenico to ogromna ceglana bazylika bez podpór w środku, wybudowana w XII wieku.
Relikwie św. Katarzyny w postaci małego palca prawej ręki i żelaznej dyscypliny, którą biczując plecy odganiała grzeszne myśli.
Schodzimy
w dolinę przed starym miastem, a tu miłe zaskoczenie: na górę prowadzą ,
w sześciu odcinkach, schody ruchome. Moment i jesteśmy już na placu
przed katedrą.
Oślepiające słońce świeci z właściwej strony i front katedry jest tak piękny, aż oczy bolą.
Kupujemy bilety i wchodzimy do środka.
(...) Mija czas, jaki potrzebuje człowiek, by zrobić ok.100 zdjęć.
Wychodzę oszołomiony i, prawdę mówiąc, nieco zobojętniały na ten natłok wspaniałości,
których
mózg nie zdoła przyswoić i zapamiętać. Na pewno zostanie mi w pamięci
błogie uczucie, gdy siedziałem w cieniu paląc papierosa, mając pod
powiekami wszechobecne biało-czarne poziome pasy. Wrócę tu jeszcze.
TORNERO!
Ciekawa jest historia budowy katedry. Wybudowana w latach 1215-1264, ozdobiona piękną fasadą.
W 1339 r. rozpoczęto pracę nad nową nawą, zamierzano bowiem
przemienić istniejący kościół romański w transept nowej budowli. Gdyby
ten plan się powiódł, powstałaby największa chrześcijańska świątynia na
świecie, jednak epidemia dżumy w roku 1348 zniweczyła te plany. W Sienie
zmarło ¾ mieszkańców miasta. Opowieść na miarę biblijnych wydarzeń.
Kara boska za pychę i przypomnienie ludziom o ich miejscu we
wszechświecie.
Po krótkim odpoczynku zobaczyliśmy:
- bazylika dei Servi
- loggia papieża Piusa II
- pałac rodu Piccolomini
- bazylika San Francesco
- kościół Santa Maria di Provenzano
I zrobiło się popołudnie, wracamy na Campo i zjadamy lody.
Wciąż słychać świętującą kolejny dzień zwycięską dzielnicę z
Palio. Machanie flagami, bicie w bębny i trąbienie w trakcie
kilkugodzinnego pochodu ulicami miasta – trzeba mieć niezłą kondycję.
Ale oni trenują nieprzerwanie od średniowiecza.
Nasze myśli zaczynają krążyć wokół kolacji – niestety, trzeba
poczekać do 19 , wtedy otwiera się większość lokali. Wracamy więc w
okolice San Domenico i robimy kilkadziesiąt zdjęć panoramy miasta. Jak
na zamówienie pojawiły się malownicze obłoki i niesamowite światło.
Obchodzę wkoło fort św. Barbary, twierdzę wybudowaną w XVI w przez Kosmę Medici.
W środku rozpoczyna się ludowy festyn, na razie mało
interesujący. Pod ogromnym namiotem kilkaset osób siedzi przy stolikach i
w skupieniu wpatruje się w kupony . Grają w lotto, na scenie losują z
bębna numery.
Wracam do rodziny i wreszcie zasiadamy do kolacji z widokiem na starówkę. Zamawiamy
Calzone il picante, Calzone Verde i pizzę Il Rigolfino.
Super smaczne jedzenie, porcje słusznych rozmiarów i widok wliczony w cenę.
Docieramy po ciemku do hotelu, taszcząc dwa białe
toskańskie wina, które, po schłodzeniu w lodówce, wypijamy oglądając
piękne włoskie kobiety w jakimś talkshow, na RAI-UNO.
Zobacz następny odcinek: http://jbogusiak.blogspot.com/2014/02/mediolan-rzym-czy-to-wasciwy-pociag-odc8.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz