poniedziałek, 10 lutego 2014

Mediolan-Rzym, Czy to właściwy pociąg? (odc.6)

SOBOTA 24.08.2013 PIZA - SIENA
„Jesteśmy w hotelu Bed & Breakfast, więc po takiej nocy śniadanie musi być ekstra” – to mój niezachwiany optymizm starał się podtrzymać upadłą na duchu rodzinę
.
Dostajemy z Ewą po szklance gorącego mleka ( latte, zamiast cafe latte), Tomek rozkoszuje się herbatą, pachnącą starą szafką. A w koszyku przed nami piętrzą się same przysmaki tutejszej kuchni.
Jest croissant suchy, w folii. Dwie muffinki z czekoladą, w folii. Ciastko cytrynowe, w folii.
I kruche ciasteczko. W folii. Królewskie śniadanie. Żeby was szlag trafił ! Obsmaruję hotel Terranova w internecie po powrocie do domu aż im w pięty pójdzie. :twisted:
Co niniejszym czynię tu:
http://pl.tripadvisor.com/ShowUserRevie ... RATES_CONT
Ale trzeba przyznać, że recepcjonista był paradoksalnie sympatyczny i uczynny. Chyba dla jaj.
   Jedziemy pociągiem do Sieny, z przesiadką w Empoli. W dworcowym barze zjadamy prawdziwe śniadanie – świeże kanapki i doskonałą kawę z mlekiem. Do hotelu w Sienie docieramy ok.13 i choć znajduje się on na dalekim przedmieściu, to jest to fajne miejsce.
hotel1.jpg
Hotel Anna Siena Nord
hotel2.jpg

Co najważniejsze, to dobra łazienka, klimatyzacja, telewizor, lodówka. Przystanek autobusowy naprzeciwko, do marketu PENNY ok. 300 metrów. Odpoczywamy dobre dwie godziny, potem robimy z Tomkiem zakupy i zbieramy się do miasta.
Nie tylko my się zbieramy, ale i burza, która rozpoczyna się, gdy wysiadamy w centrum z autobusu.
Stoimy najpierw 20 minut w klatce schodowej.
Powiększ (rzeczywiste wymiary: 525 x 700)brama1.jpg
Wymieniam spojrzenia z Azjatą z przeciwka
Przez otwarte drzwi spoglądamy na ulicę. Leje. Z okna naprzeciwko przygląda nam się natarczywie chytry Azjata. Wchodzi dziadek z parasolem i gada do nas po włosku:
Sono molto lieto di accogliere gli stranieri illustri in questa meravigliosa scala.
Terribilmente piove, non è ?
- nic nie rozumiemy, ale przez grzeczność odpowiadam:
- Tak my też, ale może przestanie -
Mi ricordo di quando ero giovane, era tempeste!
- Ciekawe spostrzeżenie, ale nie mogę się z nim zgodzić, signore.
E potrei fare l'amore tutta la notte
- Nie, do nocy nie potrwa. Letnie burze szybko przechodzą.Zwłaszcza w Sienie.
Sono stato in grado di ottenere tre vergini ansiose, bere una botte di vino.
- Dziękujemy za zaproszenie, ale musimy lecieć. Burza przechodzi.
L'anno scorso, in questo momento, pioveva.
- Deszcz ze śniegiem – odpowiadam machinalnie i przebiegamy do bramy 100 metrów dalej.
Ciekawe, o co mu chodziło...
Stoimy pół godziny (błyski i grzmoty, rzęsisty deszcz)
Powiększ (rzeczywiste wymiary: 525 x 700)brama2.jpg
Ta brama jest fajniejsza

Przenosimy się pod ceglany mostek (huki i pomruki, deszcz zelżał, burza zdecydowanie przechodzi). Kropi jeszcze, gdy wychodzi słońce i złoci mokre bruki.
motory.jpg
Po burzy.
Siena słynie ze swego słynnego konnego wyścigu , organizowanego dwa razy do roku na placu del Campo. Nazywa się Palio i jego tradycja sięga średniowiecza.
Miasto podzielone jest na 17 dzielnic (contrade), każda ma swoje odrębne barwy i herby.
Powiększ (rzeczywiste wymiary: 480 x 640)Istrice.JPG
Idzie contrada Istrice (Jeżozwierz)
selva.JPG
Dzielnica Selva (las)
Ich nazwy to: Aquila (Orzeł), Bruco (Gąsienica), Chiocciola (Ślimak), Civetta (Sowa), Drago (Smok), Giraffa (Żyrafa), Istrice (Jeżozwierz), Leocorno (Jednorożec), Lupa (Wilczyca), Nicchio (Muszla), Oca (Gęś), Onda (Fala), Pantera (Pantera), Selva (Las), Tartuca (Żółw), Torre (Wieża) i Valdimontone (Baran). Zwycięstwo w gonitwie jest ogromnym powodem do dumy i podnosi prestiż dzielnicy. Zwycięska dzielnica świętuje długi czas, co objawia się przemarszami przez miasto w strojach historycznych, przy dźwiękach bębnów i muzyce..
Jesteśmy w Sienie zaledwie 8 dni po ostatnim wyścigu, więc wrażenia są bardzo świeże.
Wygrała Contrada Onda, której znakiem rozpoznawczym jest biało-błękitna szachownica.
Powiększ (rzeczywiste wymiary: 525 x 700)onda.jpg
Po ulicznej uczcie zwycięzców zostały stoły i krzesła.
koń.jpg
Zwycięski koń ostatniego wyścigu i dumny jeździec

Sam wyścig trwa krótko– ok. 80 sekund. Są to trzy okrążenia wokół placu w kształcie muszli.
palio-di-siena-1.jpg
Piazza del Campo podczas wyścigu.

Aby uniknąć wypadków plac pokrywa się warstwą ziemii i piachu, a dwa ostre zakręty okłada materacami. Publiczność śledzi gonitwę z wybudowanych trybun, okien i balkonów (miejscowi) oraz ze stojących miejsc pośrodku placu (turyści). Dziś po tym wszystkim nie ma śladu, jedynie nieustający festyn, zabawa, tańce.
campo0.jpg
Zapada zmierzch, zabawa trwa

Spacerujemy po Piazza del Campo oglądając pokazy, pochody przebierańców. Jest bardzo hałaśliwie i wesoło, a ludzie uśmiechają się do siebie. Uciekamy od tego gwaru zobaczyć katedrę w ostatnich promieniach słońca.
katedra1.jpg
Katedra sieneńska
owoce.jpg
Po owocach ich poznacie. Mt 7,15-20
Powiększ (rzeczywiste wymiary: 525 x 700)na_schod1.jpg
Zmęczenie daje znać, że pora wracać do hotelu.

Wracamy wieczorem zmęczeni do hotelu, włączamy klimę, kąpiemy się, a po kolacji wyciągamy z lodówki dobrze schłodzone białe toskańskie wino. Wino pozwala wyrównać poziom elektrolitów w organizmie wypoconych w ciągu upalnego dnia.
Jest idealnie, dodatkowo w telewizji leci spaghetti-western z lat 70-tych. Super.
W nocy kolejna burza.
Zobacz nastepny odcinek: http://jbogusiak.blogspot.com/2014/02/mediolan-rzym-czy-to-wasciwy-pociag-odc7.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz