We
wsi o nazwie Mogiła
Powstała
Nowa Huta
Nie
każdy wie, że tutaj
Księżniczki
Wandy jest mogiła.
Kurhan
wysoki. Piaszczysta ścieżka
Prowadzi
żmudnie me stopy pod górę.
Upał,
co dawno zabiłby kurę
Myśli-skowronki
wypuszcza z mieszka.
O
księciu Kraku, który ponury
Wygłaszał
mowę do swojej córy:
Krak:
Proszę
Cię, Wandziu, porzuć kądziel,
Wyjdź
za mąż, cóż, że Niemiec,
Że
alkoholik i odmieniec
Rzymska
maksyma mówi: rządź i dziel.
Wanda:
Ach
tatku, cóż to za wymoczek
Na
łysej głowie ledwie jeden kłaczek
I
choćby mi dawał ełro kilka taczek
Nie
dostanie tego, co mój jurny Smoczek.
Ja
prosta dziewczyna spragniona jantaru,
Muszelek,
paciorków, gładkiego perkalu,
Miodu,
piwa i wina w piwnicy gotyckiej,
Zapinki
scytyjskiej, plecionki celtyckiej.
Krak:
Ach
córuś, choć w twej głowie Celci*
Inny
wyznaczam w życiu cel ci.
Tyś
przyszła królowa Polaków,
Przestań
chadzać ze Smokiem w pole maków.
Patrzy
na ciebie i Gniezno i Kraków
Łatwym
jesteś celem dla "Faktu" pismaków.
Z
Dratewką się włóczysz nocami po pubach,
gustujesz
w okowicie i z Grodzkiej kebabach.
Nocną
kiełbasę z Grzegórzek bierzesz na przystawki,
Lubisz
burdy, hałasy i damskie ustawki.
Wanda:
Lepszy
na Grzegórzkach kąsek lada jaki,
Niźli
w Berlinie przysmaki.
Taką
decyzję Wanda podjęła
Wracając
nad ranem z nocnej popijawy.
Wpadła
do Wisły, no i utonęła.
I
zakończyła swoje ziemskie sprawy.
*LP
Lipec
2009
W dziedzińczastym narożu
Przed ciekawskich wzrokiem
Spędzałem ukryty długie godziny.
Czochrając grzbietem o czakram kamienny
Zdarłem trzy pary zwierzchniej odzieniny.
Na próżno mędrcy uzbrojeni w szkiełko
Kością słoniową próbowali kusić
Do porzucenia wiary prasłowiańskiej zmusić,
Bym jako miedź brzęcząca, czy puste pudełko
był...
Przed ciekawskich wzrokiem
Spędzałem ukryty długie godziny.
Czochrając grzbietem o czakram kamienny
Zdarłem trzy pary zwierzchniej odzieniny.
Na próżno mędrcy uzbrojeni w szkiełko
Kością słoniową próbowali kusić
Do porzucenia wiary prasłowiańskiej zmusić,
Bym jako miedź brzęcząca, czy puste pudełko
był...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz