niedziela, 22 grudnia 2013

KRAKA KOPIEC MOŻE DOPIEC



Omyty burzą, co w dal odeszła
Przede mną kopiec wyniosły
Pradęby dawniej tu rosły
Dziś górka pozostała niezła

Podchodzę ścieżką, co biegnie dokoła
Do drogi cnoty podobna z bliska
Tak samo wąska i trochę śliska
Zerkam, czy wąż gdzieś piersią dotyka się zioła.

Rozkładam lotnię wyobrażeń
Nagle...potykam się o korzeń
O Kraku ratuj - kurtka krótka
Usmarowana błotem kopca
Żeby tak potraktować chłopca!
Ideał myśli sięgnął błotka

1 komentarz: