22.12.1977
Dzień dobiega końca. Burzliwy
był to dzień.
W Jeleniej Górze, po obejrzeniu
kilometrowej kolejki do autobusu do Karpacza, podjęliśmy decyzję, że nasz rajd
zaczniemy od Szklarskiej Poręby. Mieciu zdążył w krótkim czasie opieprzyć kilka
osób w różnych punktach miasta. W ogóle był jakiś rozdrażniony, co udzieliło
się wszystkim.
Przypadkiem odwiedziliśmy
informację PTTK i oto radość: są wolne miejsca w schronisku „Odrodzenie” na
przełęczy Karkonoskiej i w schronisku młodzieżowym „Wojtek”
w Szklarskiej P. Poczuliśmy się
jak nowo odrodzeni i „już” o 15.00 byliśmy na miejscu.
Do „Wojtka” i tak nie wpuszczono
nas przed 17 –tą. Koledzy próbowali swych sił, wspinając się na okoliczne
skałki. Z panią kierowniczką rozmawialiśmy we trójkę. Ja, Maniek i Krawiec.
Mietek, jako gbur, leżał związany i zakneblowany w krzakach. Miła pani, widząc
nasze sympatyczne twarze, (bo nie było Mietka) udostępniła nam nocleg za jedyne
dwanaście złotych od łba.
Komentarz współczesny:
Schronisko to znane nam było skądinąd, bo w wiosną
tego roku nocowaliśmy w nim podczas majowej wycieczki klasowej. Przyłapani na piciu wina, mieliśmy po powrocie
do szkoły, ostrą pogadankę z dyrektorem. Powiadomieni rodzice i przymusowe
prace w szkolnej kotłowni. Z ośmiu
wino-wajców, tylko ja nie miałem poprawki z fizyki (opiekun wycieczki był
fizykiem), do dziś nie wiem, jak się wybroniłem.
Punktem kulminacyjnym wieczoru
była wspólna kolacja. Mietek obraził się na nas, cisnął półbochenkiem o ziemię
i wymiotło go z izby. Za chwilę przyszedł z własnym chlebem
i konserwą. W końcu dał się udobruchać
i rozpoczęło się wielkie wspólne żarcie.
Po skończonej kolacji, Mietek
stwierdził, leniwie westchnąwszy: „Wiecie, zakochałem się
w Annie O.” Następnie otarł usta
skrawkiem papieru toaletowego i popuścił. Pasa.
…
Notuję aby więcej, ponieważ w
tej chwili trwa sprzątanie w kuchni i myślę, że mnie ominie.
Tak, chyba mnie ominęło. Mogę
już przestać udawać, że piszę strasznie mądre rzeczy.
…
Na usilne prośby Mietka
(przestań całować mnie po rękach!), chciałem poczynić sprostowanie:
Otóż Mietek nie popuścił pasa,
ponieważ takowego nie posiada. Jest to, nie ukrywajmy, prosty rzemień.
Jutro Szrenica, Łabski Szczyt, Śnieżne Kotły i
„Odrodzenie”. Teoretycznie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz