poniedziałek, 14 marca 2016

LAS ŁAGIEWNICKI

O rozżalenia! o wzdychania!            Wiosna to pora do biegania,
O tajemnicze, dziwne lęki!...            Ptaki niedługo zaczną lęgi…
Ziół zapachniały świeże pęki            Płuca ściskają jakby cęgi,
Od niw liptowskich, od Krywania.   A w skroniach dziwne świergotania.

W dali echowe słychać grania:         Od Arturówka idą grania:
Jakby nie z tego świata dźwięki       To disco – polo straszne dźwięki
Płyną po rosie, co hal miękki           Płyną po lesie, co mech miękki
Aksamit w wilgną biel osłania.        Przyciąga głowę do posłania.

W seledyn stroją się niebiosy,         Lecz z wolna cichną te odgłosy,
Wilgotna biel wieczornej rosy         Kiedy oddalasz się od szosy,
Błyszczy na kwieciu dzikiej róży.   Biegnącej prosto, hen, do Stróży.

A cichy powiew krople strąca         A pompka twoja, tłoczno - ssąca
Na limbę, co tam próchniejąca        O żebra coraz wolniej trąca.
Leży, zwalona wiewem burzy...      Cisza i spokój. Żadnej burzy.
(J.Kasprowicz)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz