piątek, 23 października 2015

Szpital KRUK

Wyjechałem na bezmiar starego tarasu
Wózek toczy się z chrzęstem, podskakują koła.
Zdruzgotane leżą leżaki dokoła.
Staram się nie narobić dużego hałasu.

Stanąłem, jak cicho, las ogromny milczy, 
Przesuwają się widma wychudzonych twarzy,
Zakonnic w habitach, w fartuchach lekarzy.
Ach, więc tu był dawniej szpital suchotniczy!


Wyciągam ostrożnie telefon z kieszeni,
Wystukuję numer rękami obiema.
Niestety, brak zasięgu. Wielka cisza szumi,
Moja sieć jest tutaj i głucha i niema.
Więc, jak to robią ludzie zatrwożeni,
Zwracam się do Boga, lecz Boga też nie ma.





zobacz:    http://www.pocztowki.plockie.pl/artykul71.html


Burza                                                                         Burza magnetyczna na tarasie
/A.Mickiewicz/                                                          Szpitala Kruk          

Zdarto żagle, ster prysnął, ryk wód, szum zawiei,   Zdarto gardła, ktoś wrzasnął, ktoś jest przy nadziei
Głosy trwożnej gromady, pomp złowieszcze jęki,     że nawiąże kontakt, że rozwieje lęki.
Ostatnie liny majtkom wyrwały się z ręki,                 Niestety. Daremnie. Cichną dzwonków dźwięki
Słońce krwawo zachodzi, z nim reszta nadziei.         W elektromagnetycznej ginące zawiei.

Wicher z tryumfem zawył. a na mokre góry              Wiatr słoneczny rozkołysał stratosfery góry,  
Wznoszące się piętrami z morskiego odmętu            wznosząc wielopiętrowe błyski firmamentu.
Wstąpił genijusz śmierci i szedł do okrętu                 Zorza spowodowała uszkodzenie sprzętu,
Jak żołnierz szturmujący w połamane mury.             Jak alkohol, co wypala w mózgu czarne dziury

Ci leżą na pół martwi, ów załamał dłonie,                   Ci łażą z bluetoothem, co wieńczy ich skronie
Ten w objęcia przyjaciół żegnając się pada,                Ten, co ma Iridium*, wciąż gada i gada,
Ci modlą się przed śmiercią, aby śmierć odegnać.      Ci pod wielkim tabletem próbują się schronić.

Jeden podróżny siedział w milczeniu na stronie        Jeden kuracjusz siedział w milczeniu na stronie
I pomyślił: szczęśliwy, kto siły postrada                    I pomyślił : szczęśliwy, kto zasięg posiada
Albo modlić się umie, lub ma z kim się żegnać.        Albo choć telefon ma, lub do kogo dzwonić.

*telefon satelitarny   *napisane przez Tomka


5 komentarzy:

  1. Wszelkie zło pochodzi od niedoskonałości Demiurga, który nie będąc doskonałym Bogiem wykreował ułomny świat materialny.Jednym z przykładów jest położenie szpitala Kruk z dala od nadajników GSM.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty nie badź taki Pascal i nie męcz. Bóg jest. To jest mój dowód - bo jest!

    OdpowiedzUsuń
  3. ALE KTO GO WIDZIAŁ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeden kuracjusz siedział w milczeniu na stronie
    I pomyślił: szczęśliwy, kto zasięg posiada
    Albo choć telefon ma, lub do kogo dzwonić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna puenta! Brawo! spróbuję dopisać do niej początek.

    OdpowiedzUsuń