Z problemem utraty
twarzy
Trzeba się zmierzyć
twarzą w twarz.
Choć nie wiem, jak
lekce to ważysz
I czy miast lica, gębę
masz.
Bo nie każdemu to się
zdarza
Gdy ma facjatę, mordę,
dziób,
I zaraz wielki problem
stwarza,
Jakby miał wypaść z
szafy trup.
Więc by wypadło to twarzowo
Przybliżam lustro do bladego
pyska.
Trzeba rozpoznać
tworzywo
No i właściwy problem
z bliska.
Obraz jakiś zamglony, do diaska!
W lustrze odbija
oblicze.
Ach, to kolejna maska.
Która to?...Ech, nie
zliczę.
2. Wiersz "Szpital Kruk"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz